Orthank

Doster Mithdae

* spokojnym krokiem wchodzi do karczmy, po czym mówi łagodnie do drowskiego karczmarza* - Orn'la dos belbau ussta fol softe, abbil? - *po chwili otrzymuje kufel*

Darthen Windbringer

*drzwi do karczmy otwierają się z hukiem i wypadają z zawiasów, czarodziej zaklął pod nosem niewyraźnie, po czym jednym ruchem ręki wstawił drzwi na swoje miejsce*

*odchrząknął i usmiechnął się, mówiąc* Jako, że nie znam języka Drowów, zapytam po ludzku... Czy można tu liczyć na kufel ciepłego miodu?

*karczmarz sporzał na niego dziwnie i podał mu kufel, po czym jednak wyszczerzył zęby i powiedział* Ludzi też tu znamy...

*stary mag wziął gorący trunek, omiótł wzrokiem główną salę karczmy i podszedł do Dostera* Witaj, przyjacielu. Można się przysiąść?

Doster Mithdae

*drow spojrzał nieprzytomnie na Darthena, po czym, jakby wyrwany ze snu, odpowiedział*Ależ oczywiście, przyjacielu. Siadaj.

Darthen Windbringer

*zaniepokojony pyta* Czy coś nie tak? Wyglądasz na bardzo zmęczonego.

Doster Mithdae

- Nie, wszystko w porządku. Ostatnio dużo pracuję. Badam wpływ pogody na używanie zdolności magicznych.-

Darthen Windbringer

Bardzo interesujące! *mag wyraźnie się ożywił* Czy doszedłeś do jakichś wniosków?

Animus Windlbower · Gość

*Z drugiego końca sali spokojnym i "równym" krokiem podchodzi Animus* Witam panów. Siedze tam już dłuższą chwilę, nie wiem ja to sie stało że was nie zuwazyłem...Pozwolicie ,że sie dosiądę??*Nieczekając na odpowiedź,podsunął sobie krzesło i usiadł ciężko, stawiając prawie już pusty kufel na stole.*A co z ta pogodą??

Doster Mithdae

*drow odpowiada dosyć wesoły* Podczas wyładowań elektrycznych, zwanych burzami zwiększa się efektywność magii ognia i przywołań, zaś podczas słonecznej pogody lepiej działa telekinetyka.

Sargo Mithdae

*Przez okno wlatuje czarny kruk i spaceruje po stole przy którym siedzą magowie.*

Doster Mithdae

- Witaj, Sargo - *mówi do kruka, który zlatuje ze stołu i zamienia się w człowieka*

Darthen Windbringer

Zaiste, bardzo interesujące... A działanie jakiej magii wzmocnione jest przez deszczoraz pochmurna pogodę? Magii Wody jak mniemam?

Doster Mithdae

- Niestety, nie testowałem jeszcze magii w pochmurnej pogodzie. Zastanawwia mnie, kiedy wzmacnia się magia manipulująca pogodą? - *powiedział drow*

Sargo Mithdae

Witajcie. - *powiedział strzepując z siebie kilka piór*

Darthen Windbringer

*zamyśla się* Zapewne wtedy, gdy warunki pogodowe przedstawiają albo każde znane nam zjawisko pogodowe albo wtedy, gdy pogoda jest nadwyczaj sprzyjająca. Któż to wie? Dość frapujący temat i z pewnością wart zbadania.

Duch Dol Amroth'a

*wszedl spokojnie do karczmy, rozejrzal sie i zawolal do barmana*
-Poprosze kufel wina... Koniecznie elfiego!
*mowiac to podszedl do stolika*
-Mozna?
*spytal wskazujac na krzeslo*

Doster Mithdae

- Ależ proszę, miejsce jest dla każdego! - *mówi uprzejmie drow*

Darthen Windbringer

Dosterze, może moglibyśmy wszyscy wyruszyć na małą wyprawę w wolnym czasie i pomóc Ci w badaniach?

Doster Mithdae

Czemu nie? Kiedy tylko będziecie mieli wolny czas.

Animus Windlbower · Gość

*Animus budzi sie nagle, otwierając szeroko oczy, w których widać było przez chwilę dezorientację...*
Ale miałem sen...Musze podlać roślinki...
*wypija reszte zwietrzałego już piwa i wstaje od stołu* Panowie wybaczą-farma wzywa.

Eilenach Goldensword · Gość

* Wszedł zmęczony do gospody i usiadł przy stoliku zamawiając uprzednio wino*.

Animus Windlbower · Gość

*Wszedł zaraz za Eilenachem, tez poprosił o wino* Panowie tu dalej?? *Zdziwiony sie spytał* Wieści ze wschodu mni nie pokoją... nie do końca wiem jak powinniśmy na to zareagować... czy mamy spodziewać sie wojny?? *Zamyslił się przechylając powoli kielich*

Doster Mithdae

Długo, bardzo długo tu siedzieliśmy. Również się nad tym zastanawałem, Animusie.

Darthen Windbringer

Jesteśmy tu zawsze, Animusie.

Marlis

*Do karczmy wchodzi wiecznie uśmiechnięty elf...*
Witajcie drodzy bracia...koledzy magowie..
może opowiemu tu swoją historie Animusie ?..
*Mag wyjmuje swoje słynne winko*
To może ja zaczne..
Byłem młody i mało doświadczony..jestem taki również..ale tutaj..
w świecie Gwiazd i galaktyk zwanym ogame uczyłem się żyć i poznawałem wielu ludzi..
długo wędrowałem gdy odszedłem zapomniany jako Minister Wojny Federacji...Błąkając się po wielu klanach i światach..uczyłem się dowodzić i kontaktować z ludzmi...Gdy po wielu misiącahc bądź latach powróciłem do mojego dawnego sojuszu ....Okazało się że jest on zupełni inny niż niegdyś...szybko dostałem się na sam szczyt w hierarchii sojuszu...z początku jako dyplomata..potem prawa ręka ...a następnie dowódca klanu...Animus był wtedy drugim najmocniejszym człowiekiem w sojuszu..zresztą miałem do niego bardzo duże zaufanie...sam nie umiałem sobie wtedy poradzić..i o tym że to ja jestem prawdziwym dowódcą klanu wiedziało niewielu.....Federacja za zgodą współzałożyciela zmieniliśmy na mój wielki i ambitny plan Temple Of Light.......

Dalej niech może podziągnie Historie Animus....
*Mag usiadł i powoli sączył wino z miedzinaego kubka*

Paldir Valedhel

*Mag przenosi swój wzrok z Malsuera na Animusa.*