Orthank

Nie śmiej się. Przynajmniej było co robić Wink

Ale miło poczytać to teraz. Nawet swoje posty. Takie prymitywne^^

Ale się coś działo przynajmniej ;D

*Człowiek skrzywił lekko głowe uśmiechając się*
-Faktycznie cóż wojsko ma do Gildii ?
Pozatym Witaj i czemuż wchodzisz od razu do Sal ?
Czy aby nie zasługujemy na odrobinę prywatności ?
Strażnik ...

Uciekł jak zobaczył Ducha xD
Amrahil masz zakaz pokazywania się nowoprzybyłym xD]

Dobrze prawisz Shiro Gdyby nie Gildia również bym już nie grał w Bru

W najbliższym czasie będe się pojawiał mniej na forum i na Bru.
Troche czasu mam mało. A no i komp mi coś szwankuje.

eee a ja nie pamiętam chyba jakoś sam znalazłem w necie ^^
napatoczyła mi się jakoś i masz
grałem kiedyś tu z kumplem z ogame jak i sąsiadem ale on wymiękł Very Happy

Co do Gildii ?
Animus mnie ścią ...

*Spojrzał zdziwiony na Mirmel cicho przełykając śline...Pytanie było cholernie podchwytliwe*

To nie znaczy że ty masz odejść tylko że ja kończe pisać. ]

-Jak dla mnie wystarczy. Bywaj.
*Skłonił się dziarsko i skierował w strone Orthanku*

Czemu od razu Wilkołak Dobrze Mir wiesz że nie każdy jest zły...
*skrzywił się lekko*

*Skarcił przybysza spojrzeniem*
-Mowa jest przywilejem, cierpliwość zaś cnotą.
Pytanie wymaga odpowiedzi, a w chcesz być w Gildii gdzie szanuje się Kobiety i nie bagatelizuje się słów przez nie wyp ...

*Wziął kolczyk od Eko i skinął mu głową w podzience wciąż się uśmiechając*
Dziękuje Narazie zapewne nosić nie będe...chociaż kto wie...

-Aż tak Zimno nie jest *mrugnął doń okiem*
-Ooo Eko co tam masz ? *Uśmiechnął się i ciekawskim zapędem dziecka podszedł do przyjaciela*

*Również preferował chodzenie o własnych siłach więc skierował się do sali obrad zaraz po Issenie*

*Wrota otworzyły się powoli i głośno...skrzyp zamków rozległ się po okolicy.
Wyszedł z nich sztywno młody Mag. Ubrany był w błękitną szate ze złtym haftem na prawej piersi przedstawiającym wilka. Sza ...

Aż tak bardzo Feministycznie tam nie jest...
Miałem przyjemność gościć w Zamku rodu
*przysiadł na fotelu z powrotem*

*Wstał i ciężko podreptał za Mirmel*
-Pomysł dość ciekawy...
Zobaczymy Na ile Cię stać *zwrócił się do Kassis spokojnie*
- I nie żałuj sobie...

-Ośmiu ? *Zaakcentował powoli zdziwiony i zrezygnowany*
-Wstyd. Jednak i tak zaatakowali od tyłu Dziw że ich nie wyczułem...
Co do ziół znam kilka miejsc o ile Mirmel ich nie spaliła...

*złapał fiolke zręcznie*
-Po raz kolejny wychodze poobijany i pociety...zaczyna już mine to frustrować
Powiedz Mir dużo ich było ? Nie dałem rady policzyć po zaatakowały z zasadzki.

*Człowiek spojrzał teraz na Kobiete uśmiechawszy się słabo*
-Widze że gościa mamy...
Wybacz proszę to zamieszanie i zdradź swe imię jeszcze raz...
Powiedz jaką Magią się zajmujesz bo domyślam się c ...

*Usiadł więc powoli jak tylko dał rade najdelikatniej*
-Dziękuje więc pójde z wami do sal...
Jednak potrzebowałbym tego bandażu...
*Widocznie mówienie szło mu coraz lepiej*

-Lepiej...
*Szepnął ciężko...Próbując się podnieść*
-Bandażu użyjcie...Pójde Eko wesprę...

*Na całe szczęście nie miał złamanych kości*

*Przytaknął głową *
-Jeszcze pozostaje jedno pytanie...
Co jest Ci najbliższym otoczeniem...
Las ? Miasta ? Mury ? Wieże czy też może biblioteki ?